"Na stronie Gazety jest cykl Pana fotografii o skinheadach. Jak udało się Panu przeniknąć do takiego środowiska?"
"Piłem z nimi wódkę." K.Miller
— 4.12.2005, 20:48:33
"Na stronie Gazety jest cykl Pana fotografii o skinheadach. Jak udało się Panu przeniknąć do takiego środowiska?"
"Piłem z nimi wódkę." K.Miller
— 4.12.2005, 20:48:33
...
"I tak mniej więcej wyglądała nasza podróż. Zamiast podążać szlakiem, dajmy na to, Kossutha Lajosa, wędrowaliśmy szlakiem najtańszych wyrobów tytoniowych. Po prostu jest tak, że Kossuth Lajos przetrwa - chociażby w nazwach ulic, placów i bulwarów, w tych wszystkich utca, ter, korut, a papierosy w pomarańczowych paczkach przepadną razem ze światem, który je palił, tak samo jak przepadną wiejskie zapuszczone gospody, w których czułem się jak w domu, zupełnie tak jak gdybym nigdzie nie wyjeżdżał" A.Stasiuk
— 2.12.2005, 19:52:00
"I tak mniej więcej wyglądała nasza podróż. Zamiast podążać szlakiem, dajmy na to, Kossutha Lajosa, wędrowaliśmy szlakiem najtańszych wyrobów tytoniowych. Po prostu jest tak, że Kossuth Lajos przetrwa - chociażby w nazwach ulic, placów i bulwarów, w tych wszystkich utca, ter, korut, a papierosy w pomarańczowych paczkach przepadną razem ze światem, który je palił, tak samo jak przepadną wiejskie zapuszczone gospody, w których czułem się jak w domu, zupełnie tak jak gdybym nigdzie nie wyjeżdżał" A.Stasiuk
...
"Na stronie Gazety jest cykl Pana fotografii o skinheadach. Jak udało się Panu przeniknąć do takiego środowiska?" "Piłem z nimi wódkę." K.Miller
— 4.12.2005, 20:48:33
"Na stronie Gazety jest cykl Pana fotografii o skinheadach. Jak udało się Panu przeniknąć do takiego środowiska?" "Piłem z nimi wódkę." K.Miller
— 4.12.2005, 20:48:33
...
"I tak mniej więcej wyglądała nasza podróż. Zamiast podążać szlakiem, dajmy na to, Kossutha Lajosa, wędrowaliśmy szlakiem najtańszych wyrobów tytoniowych. Po prostu jest tak, że Kossuth Lajos przetrwa - chociażby w nazwach ulic, placów i bulwarów, w tych wszystkich utca, ter, korut, a papierosy w pomarańczowych paczkach przepadną razem ze światem, który je palił, tak samo jak przepadną wiejskie zapuszczone gospody, w których czułem się jak w domu, zupełnie tak jak gdybym nigdzie nie wyjeżdżał" A.Stasiuk
— 2.12.2005, 19:52:00
"I tak mniej więcej wyglądała nasza podróż. Zamiast podążać szlakiem, dajmy na to, Kossutha Lajosa, wędrowaliśmy szlakiem najtańszych wyrobów tytoniowych. Po prostu jest tak, że Kossuth Lajos przetrwa - chociażby w nazwach ulic, placów i bulwarów, w tych wszystkich utca, ter, korut, a papierosy w pomarańczowych paczkach przepadną razem ze światem, który je palił, tak samo jak przepadną wiejskie zapuszczone gospody, w których czułem się jak w domu, zupełnie tak jak gdybym nigdzie nie wyjeżdżał" A.Stasiuk
— 2.12.2005, 19:52:00