Czornyj napisał: "Jeśli się często zmienia obiektywy to nie ma cudów - do komory lustra syf się dostanie. Naturalną rzeczy koleją, na matrycy też będzie w końcu osiadał - czy obiektyw będzie dmuchał, czy nie to moim zdaniem bez większego znaczenia. Lustro też zdrowo wymachuje, pewnikiem powodując jaką cyrkulację.
Nie robię zbyt wiele zdjęć na długich czasach, nie fotografuję nieba, a matryca tak czy owak się syfi. Jednakoż lekce to sobie ważę - syfy tak naprawdę przeszkadzają w niewielkim stopniu, a jak ostatnio zaczęły mnie drażnić, to po prostu - nie p...liłem się w tańcu, tylko odkręciłem obiektyw, wcisnąłem migawkę na B przysunąłem ryja do komory i... zdmuchnąłem je w ch... - bez żadnych tam gruszek i inszych pedalskich utensyliów.
Jak się zasyfi na amen, to oddam korpus do czyszczenia - godzinka w serwisie, 40 PLN i po problemie. A jak kto woli, niech kupi gruchy, pędzelki, sensor swaby, izopropanol, eter i sam toczy bój z siłami chaosu - arsenał dostępnych środków jest niezwykle bogaty i wyrafinowany, a sama czynność debilnie prosta.
W związku z powyższym - nie wiem czy jest sens zawracać sobie głowę taką duperelną pierdołą, popadać w histerię, nie spać po nocach, płakać po kryjomu w klozecie i zmieniać korpsy na Sony czy Olympusa z anti-dustem."
"Amatorzy martwią się o sprzęt - Mistrzowie o Światło"
— 20.03.2009, 11:07:48
3000 dzieki
— 19.03.2009, 19:41:10
http://autofocus.blox.pl/2008/01/Wielcy-fotografowie-w-Internecie.html
— 11.03.2009, 18:16:54
Czornyj napisał: "Jeśli się często zmienia obiektywy to nie ma cudów - do komory lustra syf się dostanie. Naturalną rzeczy koleją, na matrycy też będzie w końcu osiadał - czy obiektyw będzie dmuchał, czy nie to moim zdaniem bez większego znaczenia. Lustro też zdrowo wymachuje, pewnikiem powodując jaką cyrkulację. Nie robię zbyt wiele zdjęć na długich czasach, nie fotografuję nieba, a matryca tak czy owak się syfi. Jednakoż lekce to sobie ważę - syfy tak naprawdę przeszkadzają w niewielkim stopniu, a jak ostatnio zaczęły mnie drażnić, to po prostu - nie p...liłem się w tańcu, tylko odkręciłem obiektyw, wcisnąłem migawkę na B przysunąłem ryja do komory i... zdmuchnąłem je w ch... - bez żadnych tam gruszek i inszych pedalskich utensyliów. Jak się zasyfi na amen, to oddam korpus do czyszczenia - godzinka w serwisie, 40 PLN i po problemie. A jak kto woli, niech kupi gruchy, pędzelki, sensor swaby, izopropanol, eter i sam toczy bój z siłami chaosu - arsenał dostępnych środków jest niezwykle bogaty i wyrafinowany, a sama czynność debilnie prosta. W związku z powyższym - nie wiem czy jest sens zawracać sobie głowę taką duperelną pierdołą, popadać w histerię, nie spać po nocach, płakać po kryjomu w klozecie i zmieniać korpsy na Sony czy Olympusa z anti-dustem."
— 16.05.2008, 02:06:01
http://forum.nikon.org.pl/ showthread.php?t=47925
— 16.05.2008, 02:04:43