Kocham konie, kocham je trenowac :), zakladac siodlo, gadac do nich, spiewac im piosenki podczas spacerow, kocham jak sa zmeczone wysilkiem i szczesliwe wracaja do czysciutkich boksow kolyszac szyja nisko przy ziemi, kocham je karmic, najbardziej lubie zarloki z urodzenia ;), kocham gdy przybiegaja na glos. Konie, ktorym pozwala sie odkrywac swiat ich wlasnym rytmem staja sie rumakami; konie spokojne- to te, ktore maja najwieksza tolerancje na bledy czlowieka, sa odporne na nasza glupote. Konie reguluja sprawy miedzy soba bez slow, bez slow tez mozna sie z nimi porozumiec, trzeba tylko chciec. Szczesliwy kon to kon pracujacy. Praca a pozniej trawa, trawa a pozniej praca- te konie nie potrzebuja weterynarzy. Konie powoduja, ze budze sie 1-go stycznia i ide na czworaka do stajni z usmiechem :). Konie wymagaja poswiecenia, kupic konia to zaden problem, problemem jest utrzymac go w zdrowiu do poznej starosci, ludzie, ktorzy maja zasluzone starsze kalcze matki sa dla mnie wzorem. Polscy hodowcy- posiadaja ogromne doswiadczenie i oko do koni, dlatego mamy wspaniale rasy, ktore poza pieknym eksterierem maja serce do walki. Tyle chyba o mnie, nic innego nie przychodzi mi do glowy :).