Po 15 latach od rejestracji Plfoto nie przestaje mnie zaskakiwać.
— 2.02.2018, 19:33:03
Okołojubileuszowo
Po 15 latach od rejestracji Plfoto nie przestaje mnie zaskakiwać.
— 2.02.2018, 19:31:10
Polski minister udał się w oficjalną podróż do Francji. Jednym z punktów wizyty była kolacja u francuskiego odpowiednika. Widząc jego wspaniałą willę, z obrazami wielkich mistrzów na ścianach, pyta, jak on zapewnia sobie taki poziom życia ze skromnej pensji urzędnika Republiki. Francuz zaprasza go do okna:
- Widzi pan tę autostradę?
- Tak.
- Ona kosztowała 20 miliardów franków, firma wypisała
fakturę na 25, a różnicę przekazała mi.
Dwa lata później minister francuski udaje się do Polski i odwiedza swojego polskiego odpowiednika. Kiedy podjeżdża pod domostwo ministra, jego oczom ukazuje się najpiękniejszy pałac jaki widział w życiu. Pyta od razu:
- Nie rozumiem, dwa lata temu stwierdził pan, że prowadzę książęce życie, ale w porównaniu do pana... Polski minister podchodzi do okna:
- Widzi pan tam autostradę?
- Nie.
- No właśnie.
— 9.06.2007, 16:14:25
...
Polski minister udał się w oficjalną podróż do Francji. Jednym z punktów wizyty była kolacja u francuskiego odpowiednika. Widząc jego wspaniałą willę, z obrazami wielkich mistrzów na ścianach, pyta, jak on zapewnia sobie taki poziom życia ze skromnej pensji urzędnika Republiki. Francuz zaprasza go do okna:
- Widzi pan tę autostradę?
- Tak.
- Ona kosztowała 20 miliardów franków, firma wypisała
fakturę na 25, a różnicę przekazała mi.
Dwa lata później minister francuski udaje się do Polski i odwiedza swojego polskiego odpowiednika. Kiedy podjeżdża pod domostwo ministra, jego oczom ukazuje się najpiękniejszy pałac jaki widział w życiu. Pyta od razu:
- Nie rozumiem, dwa lata temu stwierdził pan, że prowadzę książęce życie, ale w porównaniu do pana... Polski minister podchodzi do okna:
- Widzi pan tam autostradę?
- Nie.
- No właśnie.
— 9.06.2007, 16:14:25
...
Nawet perły, jeśli utytłać je w błocie - pozostaną niezauważone... :D
— 22.04.2007, 22:40:11
Na zasadzie PODAJ DALEJ ALN\\BO RÓB, CO CHCESZ :) Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie \"specjalisty\". Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek. - Dzień dobry, madame, ja jestem... - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka. - Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach... - Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy? - No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować... \"Dywan w salonie...\" - Myśli kobieta. - \"Nic dziwnego, że mnie i Harry\'emu nic nie wychodziło...\" - Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu... Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej: - Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania.. Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia... - Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy... - Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta. - Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt... - Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..? - Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty. - STATYW ? - No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosi.. Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLAŁA!!!!
— 11.03.2007, 22:53:51
...
Na zasadzie PODAJ DALEJ ALN\BO RÓB, CO CHCESZ :) Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty". Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek. - Dzień dobry, madame, ja jestem... - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka. - Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach... - Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy? - No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować... "Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..." - Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu... Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej: - Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania.. Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia... - Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy... - Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta. - Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt... - Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..? - Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty. - STATYW ? - No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosi.. Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLAŁA!!!!
— 11.03.2007, 22:53:51
...
Biały koń...
— 17.01.2007, 19:22:34
Biały koń...
— 17.01.2007, 19:22:34
Jeżeli chodzi o czasownik pochodzący od słowa kompresja, zdania są podzielone. Powszechnie przyjęto sie mówić kompresować, natomiast niektórzy twierdzą, że prawidłową formą jest komprymować, natomiast kompresuje się kompresem. Argumentują to analogią np. do deprymować. Przeciwnicy z kolei argumentują, że idąc tym tropem należałoby mówić komprymacja a nie kompresja. Jednak Słownik języka polskiego PWN wymienia jedynie słowo "komprymować", jako - ściskać dla zmniejszenia rozmiarów, zacieśniać, redukować; nie wymienia natomiast słowa "kompresować" [Wikipedia]. Kompresu!! Chyba mam globusa!
dodano 06.11.05 20:41 [kasuj]
Perła z blogu Mateusa: Profesor matematyki miał problem - nie potrafił znaleźć pracy! Wkurzył się i poszedł do urzedu pracy mówiąć że skończył zawodówkę i chce byc hydraulikiem! Udało się, dostał pracę! Po pewnym czasie ktoś mądry wymyślił że żeby być hydraulikiem trzeba mieć maturę więc wysłali całą brygadę na wieczorowe kursy z matematyki! Na pierwszych zajęciach nauczyciel wziął profesorka do tablicy i się pyta czy zna wzór na pole koła ? Profesorek mówi że nie pamięta ale zaraz sobe wyprowadz ...i pisze, zabazgrał pół tablicy i coś mu nie wychodzi! bo wyszło mu = -Pi*r^2. nagle słyszy szept z pierwszej ławki: - zmień granice całkowania !!!
dodano 15.10.05 09:19 [kasuj]
„W stosunku do zwierząt hodowlanych obowiązują szczególne przepisy, które są różne dla różnych gatunków. Zdjęcie rasowej krowy powinno obowiązkowo ukazać jej wymię. Aparat fotograficzny umieszcza się z prawej strony tak, aby był bardzo dobrze widoczny bok krowy. Jak również: 1 – powinny być widoczne rogi na łbie zwierzęcia skierowane w stronę fotografującego; 2 – linia grzbietu winna być wygięta, ale nie skrzywiona; 3 – w żadnym przypadku nie może być widoczny tzw. dołek głodowy i dlatego należy stosować bardziej płaskie oświetlenie; 4 – przez zręczne ustawienie aparatu nasada ogona powinna znajdować się w jednej płaszczyźnie z linią grzbietu; 5 – należy plastycznie ukazać wymię, stosując do tego strome oświetlenie; 6 – zwierzę nie powinno odpoczywać na nogach, gdyż powoduje to wykrzywienie się kręgosłupa; 7 – powinny być widoczne wszystkie cztery nogi, ale niekoniecznie w tak zwanym rozkroku; naturalną postawę można najlepiej uzyskać przez odpowiednie ustawienie; 8 – również przednie nogi powinny być tak przesunięte, aby widać było i pozostałe; 9 – łeb powinien być oświetlony tak, aby widoczna była jego muskulatura.” [B. Wundshammer „Fotografia dla wszystkich”] Sesję z krową na wszelki wypadek ukryłam w przedwojennym młynku do kawy, ale mam pytanko: jak to zrobić z... byczkiem?!
dodano 03.10.04 23:05 [kasuj]
— 25.02.2006, 13:22:09
...
Jeżeli chodzi o czasownik pochodzący od słowa kompresja, zdania są podzielone. Powszechnie przyjęto sie mówić kompresować, natomiast niektórzy twierdzą, że prawidłową formą jest komprymować, natomiast kompresuje się kompresem. Argumentują to analogią np. do deprymować. Przeciwnicy z kolei argumentują, że idąc tym tropem należałoby mówić komprymacja a nie kompresja. Jednak Słownik języka polskiego PWN wymienia jedynie słowo "komprymować", jako - ściskać dla zmniejszenia rozmiarów, zacieśniać, redukować; nie wymienia natomiast słowa "kompresować" [Wikipedia]. Kompresu!! Chyba mam globusa!
dodano 06.11.05 20:41 [kasuj]
Perła z blogu Mateusa: Profesor matematyki miał problem - nie potrafił znaleźć pracy! Wkurzył się i poszedł do urzedu pracy mówiąć że skończył zawodówkę i chce byc hydraulikiem! Udało się, dostał pracę! Po pewnym czasie ktoś mądry wymyślił że żeby być hydraulikiem trzeba mieć maturę więc wysłali całą brygadę na wieczorowe kursy z matematyki! Na pierwszych zajęciach nauczyciel wziął profesorka do tablicy i się pyta czy zna wzór na pole koła ? Profesorek mówi że nie pamięta ale zaraz sobe wyprowadz ...i pisze, zabazgrał pół tablicy i coś mu nie wychodzi! bo wyszło mu = -Pi*r^2. nagle słyszy szept z pierwszej ławki: - zmień granice całkowania !!!
dodano 15.10.05 09:19 [kasuj]
„W stosunku do zwierząt hodowlanych obowiązują szczególne przepisy, które są różne dla różnych gatunków. Zdjęcie rasowej krowy powinno obowiązkowo ukazać jej wymię. Aparat fotograficzny umieszcza się z prawej strony tak, aby był bardzo dobrze widoczny bok krowy. Jak również: 1 – powinny być widoczne rogi na łbie zwierzęcia skierowane w stronę fotografującego; 2 – linia grzbietu winna być wygięta, ale nie skrzywiona; 3 – w żadnym przypadku nie może być widoczny tzw. dołek głodowy i dlatego należy stosować bardziej płaskie oświetlenie; 4 – przez zręczne ustawienie aparatu nasada ogona powinna znajdować się w jednej płaszczyźnie z linią grzbietu; 5 – należy plastycznie ukazać wymię, stosując do tego strome oświetlenie; 6 – zwierzę nie powinno odpoczywać na nogach, gdyż powoduje to wykrzywienie się kręgosłupa; 7 – powinny być widoczne wszystkie cztery nogi, ale niekoniecznie w tak zwanym rozkroku; naturalną postawę można najlepiej uzyskać przez odpowiednie ustawienie; 8 – również przednie nogi powinny być tak przesunięte, aby widać było i pozostałe; 9 – łeb powinien być oświetlony tak, aby widoczna była jego muskulatura.” [B. Wundshammer „Fotografia dla wszystkich”] Sesję z krową na wszelki wypadek ukryłam w przedwojennym młynku do kawy, ale mam pytanko: jak to zrobić z... byczkiem?!
dodano 03.10.04 23:05 [kasuj]
— 25.02.2006, 13:22:09
...
Klony? - komu to jeszcze potrzebne?...
— 28.09.2003, 02:51:11
Klony? - komu to jeszcze potrzebne?...
— 28.09.2003, 02:51:11
...
Dialogi na cztery nogi: "Nie dawaj na plfoto, bo zjedzą" - "Ok, ok" rzekło dziewczę i... dało. ;-) Nie zjedli! :))
— 25.08.2003, 14:38:44
Dialogi na cztery nogi: "Nie dawaj na plfoto, bo zjedzą" - "Ok, ok" rzekło dziewczę i... dało. ;-) Nie zjedli! :))
— 25.08.2003, 14:38:44
PS - Pozdrawiam Serdeczenie. Taaaaak, to by było to! :))))
— 14.08.2003, 02:44:47
...
PS - Pozdrawiam Serdeczenie. Taaaaak, to by było to! :))))
— 14.08.2003, 02:44:47
...
PS - Poświrowałam Sobie? :))))
— 9.08.2003, 11:28:03
PS - Poświrowałam Sobie? :))))
— 9.08.2003, 11:28:03
...
PS - Post Scriptum...
— 9.08.2003, 11:27:02
PS - Post Scriptum...
— 9.08.2003, 11:27:02
...
Jakby tak skrót PS poczytać na odwrót, to można by pomyśleć, że o SZOPA PRACZA chodzi
— 9.08.2003, 11:25:44
Jakby tak skrót PS poczytać na odwrót, to można by pomyśleć, że o SZOPA PRACZA chodzi
Okołojubileuszowo
Po 15 latach od rejestracji Plfoto nie przestaje mnie zaskakiwać.
— 2.02.2018, 19:33:03
Okołojubileuszowo
Po 15 latach od rejestracji Plfoto nie przestaje mnie zaskakiwać.
— 2.02.2018, 19:31:10
Polski minister udał się w oficjalną podróż do Francji. Jednym z punktów wizyty była kolacja u francuskiego odpowiednika. Widząc jego wspaniałą willę, z obrazami wielkich mistrzów na ścianach, pyta, jak on zapewnia sobie taki poziom życia ze skromnej pensji urzędnika Republiki. Francuz zaprasza go do okna: - Widzi pan tę autostradę? - Tak. - Ona kosztowała 20 miliardów franków, firma wypisała fakturę na 25, a różnicę przekazała mi. Dwa lata później minister francuski udaje się do Polski i odwiedza swojego polskiego odpowiednika. Kiedy podjeżdża pod domostwo ministra, jego oczom ukazuje się najpiękniejszy pałac jaki widział w życiu. Pyta od razu: - Nie rozumiem, dwa lata temu stwierdził pan, że prowadzę książęce życie, ale w porównaniu do pana... Polski minister podchodzi do okna: - Widzi pan tam autostradę? - Nie. - No właśnie.
— 9.06.2007, 16:14:25
...
Polski minister udał się w oficjalną podróż do Francji. Jednym z punktów wizyty była kolacja u francuskiego odpowiednika. Widząc jego wspaniałą willę, z obrazami wielkich mistrzów na ścianach, pyta, jak on zapewnia sobie taki poziom życia ze skromnej pensji urzędnika Republiki. Francuz zaprasza go do okna: - Widzi pan tę autostradę? - Tak. - Ona kosztowała 20 miliardów franków, firma wypisała fakturę na 25, a różnicę przekazała mi. Dwa lata później minister francuski udaje się do Polski i odwiedza swojego polskiego odpowiednika. Kiedy podjeżdża pod domostwo ministra, jego oczom ukazuje się najpiękniejszy pałac jaki widział w życiu. Pyta od razu: - Nie rozumiem, dwa lata temu stwierdził pan, że prowadzę książęce życie, ale w porównaniu do pana... Polski minister podchodzi do okna: - Widzi pan tam autostradę? - Nie. - No właśnie.
— 9.06.2007, 16:14:25
...
Nawet perły, jeśli utytłać je w błocie - pozostaną niezauważone... :D
— 22.04.2007, 22:40:11
Na zasadzie PODAJ DALEJ ALN\\BO RÓB, CO CHCESZ :) Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie \"specjalisty\". Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek. - Dzień dobry, madame, ja jestem... - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka. - Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach... - Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy? - No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować... \"Dywan w salonie...\" - Myśli kobieta. - \"Nic dziwnego, że mnie i Harry\'emu nic nie wychodziło...\" - Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu... Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej: - Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania.. Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia... - Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy... - Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta. - Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt... - Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..? - Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty. - STATYW ? - No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosi.. Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLAŁA!!!!
— 11.03.2007, 22:53:51
...
Na zasadzie PODAJ DALEJ ALN\BO RÓB, CO CHCESZ :) Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty". Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek. - Dzień dobry, madame, ja jestem... - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka. - Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach... - Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy? - No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować... "Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..." - Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu... Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej: - Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania.. Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia... - Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy... - Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta. - Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt... - Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..? - Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty. - STATYW ? - No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosi.. Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLAŁA!!!!
— 11.03.2007, 22:53:51
...
Biały koń...
— 17.01.2007, 19:22:34
Biały koń...
— 17.01.2007, 19:22:34
Jeżeli chodzi o czasownik pochodzący od słowa kompresja, zdania są podzielone. Powszechnie przyjęto sie mówić kompresować, natomiast niektórzy twierdzą, że prawidłową formą jest komprymować, natomiast kompresuje się kompresem. Argumentują to analogią np. do deprymować. Przeciwnicy z kolei argumentują, że idąc tym tropem należałoby mówić komprymacja a nie kompresja. Jednak Słownik języka polskiego PWN wymienia jedynie słowo "komprymować", jako - ściskać dla zmniejszenia rozmiarów, zacieśniać, redukować; nie wymienia natomiast słowa "kompresować" [Wikipedia]. Kompresu!! Chyba mam globusa! dodano 06.11.05 20:41 [kasuj] Perła z blogu Mateusa: Profesor matematyki miał problem - nie potrafił znaleźć pracy! Wkurzył się i poszedł do urzedu pracy mówiąć że skończył zawodówkę i chce byc hydraulikiem! Udało się, dostał pracę! Po pewnym czasie ktoś mądry wymyślił że żeby być hydraulikiem trzeba mieć maturę więc wysłali całą brygadę na wieczorowe kursy z matematyki! Na pierwszych zajęciach nauczyciel wziął profesorka do tablicy i się pyta czy zna wzór na pole koła ? Profesorek mówi że nie pamięta ale zaraz sobe wyprowadz ...i pisze, zabazgrał pół tablicy i coś mu nie wychodzi! bo wyszło mu = -Pi*r^2. nagle słyszy szept z pierwszej ławki: - zmień granice całkowania !!! dodano 15.10.05 09:19 [kasuj] „W stosunku do zwierząt hodowlanych obowiązują szczególne przepisy, które są różne dla różnych gatunków. Zdjęcie rasowej krowy powinno obowiązkowo ukazać jej wymię. Aparat fotograficzny umieszcza się z prawej strony tak, aby był bardzo dobrze widoczny bok krowy. Jak również: 1 – powinny być widoczne rogi na łbie zwierzęcia skierowane w stronę fotografującego; 2 – linia grzbietu winna być wygięta, ale nie skrzywiona; 3 – w żadnym przypadku nie może być widoczny tzw. dołek głodowy i dlatego należy stosować bardziej płaskie oświetlenie; 4 – przez zręczne ustawienie aparatu nasada ogona powinna znajdować się w jednej płaszczyźnie z linią grzbietu; 5 – należy plastycznie ukazać wymię, stosując do tego strome oświetlenie; 6 – zwierzę nie powinno odpoczywać na nogach, gdyż powoduje to wykrzywienie się kręgosłupa; 7 – powinny być widoczne wszystkie cztery nogi, ale niekoniecznie w tak zwanym rozkroku; naturalną postawę można najlepiej uzyskać przez odpowiednie ustawienie; 8 – również przednie nogi powinny być tak przesunięte, aby widać było i pozostałe; 9 – łeb powinien być oświetlony tak, aby widoczna była jego muskulatura.” [B. Wundshammer „Fotografia dla wszystkich”] Sesję z krową na wszelki wypadek ukryłam w przedwojennym młynku do kawy, ale mam pytanko: jak to zrobić z... byczkiem?! dodano 03.10.04 23:05 [kasuj]
— 25.02.2006, 13:22:09
...
Jeżeli chodzi o czasownik pochodzący od słowa kompresja, zdania są podzielone. Powszechnie przyjęto sie mówić kompresować, natomiast niektórzy twierdzą, że prawidłową formą jest komprymować, natomiast kompresuje się kompresem. Argumentują to analogią np. do deprymować. Przeciwnicy z kolei argumentują, że idąc tym tropem należałoby mówić komprymacja a nie kompresja. Jednak Słownik języka polskiego PWN wymienia jedynie słowo "komprymować", jako - ściskać dla zmniejszenia rozmiarów, zacieśniać, redukować; nie wymienia natomiast słowa "kompresować" [Wikipedia]. Kompresu!! Chyba mam globusa! dodano 06.11.05 20:41 [kasuj] Perła z blogu Mateusa: Profesor matematyki miał problem - nie potrafił znaleźć pracy! Wkurzył się i poszedł do urzedu pracy mówiąć że skończył zawodówkę i chce byc hydraulikiem! Udało się, dostał pracę! Po pewnym czasie ktoś mądry wymyślił że żeby być hydraulikiem trzeba mieć maturę więc wysłali całą brygadę na wieczorowe kursy z matematyki! Na pierwszych zajęciach nauczyciel wziął profesorka do tablicy i się pyta czy zna wzór na pole koła ? Profesorek mówi że nie pamięta ale zaraz sobe wyprowadz ...i pisze, zabazgrał pół tablicy i coś mu nie wychodzi! bo wyszło mu = -Pi*r^2. nagle słyszy szept z pierwszej ławki: - zmień granice całkowania !!! dodano 15.10.05 09:19 [kasuj] „W stosunku do zwierząt hodowlanych obowiązują szczególne przepisy, które są różne dla różnych gatunków. Zdjęcie rasowej krowy powinno obowiązkowo ukazać jej wymię. Aparat fotograficzny umieszcza się z prawej strony tak, aby był bardzo dobrze widoczny bok krowy. Jak również: 1 – powinny być widoczne rogi na łbie zwierzęcia skierowane w stronę fotografującego; 2 – linia grzbietu winna być wygięta, ale nie skrzywiona; 3 – w żadnym przypadku nie może być widoczny tzw. dołek głodowy i dlatego należy stosować bardziej płaskie oświetlenie; 4 – przez zręczne ustawienie aparatu nasada ogona powinna znajdować się w jednej płaszczyźnie z linią grzbietu; 5 – należy plastycznie ukazać wymię, stosując do tego strome oświetlenie; 6 – zwierzę nie powinno odpoczywać na nogach, gdyż powoduje to wykrzywienie się kręgosłupa; 7 – powinny być widoczne wszystkie cztery nogi, ale niekoniecznie w tak zwanym rozkroku; naturalną postawę można najlepiej uzyskać przez odpowiednie ustawienie; 8 – również przednie nogi powinny być tak przesunięte, aby widać było i pozostałe; 9 – łeb powinien być oświetlony tak, aby widoczna była jego muskulatura.” [B. Wundshammer „Fotografia dla wszystkich”] Sesję z krową na wszelki wypadek ukryłam w przedwojennym młynku do kawy, ale mam pytanko: jak to zrobić z... byczkiem?! dodano 03.10.04 23:05 [kasuj]
— 25.02.2006, 13:22:09
...
Klony? - komu to jeszcze potrzebne?...
— 28.09.2003, 02:51:11
Klony? - komu to jeszcze potrzebne?...
— 28.09.2003, 02:51:11
...
Dialogi na cztery nogi: "Nie dawaj na plfoto, bo zjedzą" - "Ok, ok" rzekło dziewczę i... dało. ;-) Nie zjedli! :))
— 25.08.2003, 14:38:44
Dialogi na cztery nogi: "Nie dawaj na plfoto, bo zjedzą" - "Ok, ok" rzekło dziewczę i... dało. ;-) Nie zjedli! :))
— 25.08.2003, 14:38:44
PS - Pozdrawiam Serdeczenie. Taaaaak, to by było to! :))))
— 14.08.2003, 02:44:47
...
PS - Pozdrawiam Serdeczenie. Taaaaak, to by było to! :))))
— 14.08.2003, 02:44:47
...
PS - Poświrowałam Sobie? :))))
— 9.08.2003, 11:28:03
PS - Poświrowałam Sobie? :))))
— 9.08.2003, 11:28:03
...
PS - Post Scriptum...
— 9.08.2003, 11:27:02
PS - Post Scriptum...
— 9.08.2003, 11:27:02
...
Jakby tak skrót PS poczytać na odwrót, to można by pomyśleć, że o SZOPA PRACZA chodzi
— 9.08.2003, 11:25:44
Jakby tak skrót PS poczytać na odwrót, to można by pomyśleć, że o SZOPA PRACZA chodzi
— 9.08.2003, 11:25:44
...
PS - PaSkudztwo :))
— 9.08.2003, 11:22:30
PS - PaSkudztwo :))
— 9.08.2003, 11:22:30
...
O, ja biedna, nieszczęśliwa... - nie używam PS.
— 24.06.2003, 23:59:13
O, ja biedna, nieszczęśliwa... - nie używam PS.
— 24.06.2003, 23:59:13