Ja tam wiem swoje.
Że ktoś mi teraz powie, iż nie nadaję się? Siebie? Że nie umiem skręcać w origami pięknie literek? Polemizowałabym, serio.
Ponieważ umiem, pejzaże porannych ballad skręcam przy śniadaniu, przy obiedzie zlepiam literki w kształty abstrakcyjne, wywijam je na strony lewe, szkicuję przedstawione światy, zarysowuję sylwetki postaci przy popołudniowej herbacie, na kolację jem pączka w polewie literowo-mlecznej. Dziergam opowiadania, rozpruwając opasłe eposy, szyję i haftuję liczne szlaczki, abym mogła kiedyś podzielić się nimi z innymi.
Powiesz mi, iż nie zostanę tą, co ja chcę, pisarką? Powiem Ci, jesteś w błędzie, stary. Moje marzenia zdecydowanie przerastają każde pesymistyczne proantyalfabetyczne pseudolitery.