Antologia polskiej fotografii

16.02.2010, 15:26:38

19 lutego w Galerii „Asymetria” będzie miał miejsce wernisaż wystawy prawdziwej legendy polskiej fotografii – Jerzego Lewczyńskiego. Na wystawę złoży się wybór zdjęć z książki Lewczyńskiego „Antologia polskiej fotografii 1939 - 1989” dokonany przez Adama Mazura.
Jerzy Lewczyński jest jednym z najważniejszych twórców w historii polskiej fotografii XX wieku, autorem teorii „archeologii fotografii”, wykorzystującym w swojej twórczości intelektualny i filozoficzny potencjał fotograficznego medium. Pierwsze fotograficzne kroki stawiał przed wojną, fotografując kultowym dziś aparatem Kodaka Baby-Brownie. W latach 50. rozpoczął aktywnie działać na polu fotografii. Został członkiem oddziału gliwickiego Polskiego Towarzystwa Fotograficznego, w którym poznał Tadeusza Maciejkę, Adama Sheybala, Piotra Janika i Zofię Rydet. To środowisko będzie podstawą założonej w 1956 roku grupy twórczej „Gliwice”, do której oprócz Lewczyńskiego, Rydet, Sheybala i Janika przystąpili także Aleksander Górski, Stanisław Skoczeń czy Roman Wichrowski. Również w latach 50. Lewczyński poznał Bronisława Schlabsa i Zdzisława Beksińskiego, a ta współpraca zaowocowała nawiązaniem kontaktów z Otto Steinertem i twórczą interpretacją idei „fotografii subiektywnej”. Rok 1959 zaznaczył się głośną wystawą „Pokaz zamknięty” w Gliwickim Towarzystwie Fotograficznym. W latach 60. w twórczości Lewczyńskiego coraz większą wagę zaczyna odgrywać historia: ta prywatna a także zapomniana historia nieznanych mu osób oraz fotografia amatorska i prywatna...
Jak pisze Adam Mazur: „Wystawa „Antologia fotografii polskiej” jest nie tylko swego rodzaju przywołaniem kultowej książki, ale również swego rodzaju hołdem dla autora (można mniej patetycznie powiedzieć, że to kolejna próba rozszyfrowania Lewczyńskiego – kim on właściwie jest?) i kolejnym etapem w refleksji nad jego dziełem. Wreszcie, wystawa w Asymetrii dotyka istotnego problemu jakim jest historia fotografii polskiej (a raczej jej brak). Jeśli historia w liczbie pojedynczej jest dziś trudna do pomyślenia, to Lewczyński otwiera przed nami perspektywę historii w liczbie mnogiej. Przy czym wystawa w Asymetrii, galerii zacnej, acz niewielkiej, siłą rzeczy stanowi wybór, dotyka jedynie fragmentu większej całości, jest skromnym i zarazem inspirującym do dalszej pracy nad przeszłością gestem. Na wystawie eksponowane są przede wszystkim autorskie i w znacznej mierze artystyczne odbitki z drugiej połowy wieku XX. Nie ma prac wcześniejszych, amatorskich, które były publikowane w „Antologii”, ale są dziś niedostępne, rozproszone bądź zamknięte w magazynach muzealnych, z których czerpał Lewczyński. Rewizja „Antologii” Lewczyńskiego właściwie powinna się rozpocząć od fotografii po 1945 roku. To czas aktywności artysty, to jego epoka, ale nie możemy z oczu tracić tego, co było wcześniej i co powinno wejść do „Antologii” dziś; „Antologii”, która przecież w oryginalnym zamyśle kończy się w 1989 roku. Jerzy Lewczyński powtarza w rozmowach, że ma przygotowaną część drugą, ale jak właściwie miałaby ona wyglądać? Jakie nazwiska i zjawiska obejmować? Czy sięgać wstecz, czy tylko uzupełniać tom pierwszy o fotografie współczesne? Te pytania warto zadać myśląc o kolejnych wystawach, książkach i tekstach, bo Antologia jest dziełem sztuki par excellance otwartym.”

Wystawa potrwa do 26 marca.


powrót do aktualności



Komentarze

Brak komentarzy