Malując na fotografiach
21.08.2009, 12:44:12
Galeria Camelot i Fundacja Imago Mundi zaprasza na kolejne spotkanie z nietuzinkowymi postaciami fotografii. W piątek, 21 sierpnia o godz. 21.30 na dziedzińcu przed galerią zostanie wyświetlony film "Miroslav Tichy" w reżyserii Natasy von Kopp.
Miroslav Tichy, ur. 1926, czeski fotograf i malarz. Rozpoczął studia na Akademii Sztuk Pięknych w Pradze, ale na skutek zawirowań historii zmuszony był do ich przerwania. Gdy do władzy doszli komuniści, trafił na 8 lat do więzienia jako wróg prawa i obowiązującego reżimu. Po nieprzyjemnych doświadczeniach z władzą ludową oraz pobycie w szpitalu psychiatrycznym wrócił do rodzinnej miejscowości. Zniechęcony do malarstwa, skonstruował aparat fotograficzny przypominający, jak napisał jeden z dziennikarzy, broń z okresu pierwszej wojny światowej. Tak uzbrojony Tichy zajął się głównie fotografowaniem obserwowanych z ukrycia kobiet. Codziennie robił dziesiątki zdjęć, które często "retuszował", poprawiając koloryt farbami czy domalowując to i owo. Obecnie jego twórczość jest wysoko ceniona, a jego prace osiągają zawrotne ceny. Miroslaw Tichy wciąż jednak mieszka w spartańskich warunkach w Kyjowie na Morawach i bardziej sobie ceni śliwowicę i piwo niż zachwyty krytyków. Wstęp wolny.
Projekcja: 21.08.2009, godz. 21.30
Galeria Camelot i Fundacja Imago Mundi, ul. św. Tomasza 17, Kraków
Miroslav Tichy, ur. 1926, czeski fotograf i malarz. Rozpoczął studia na Akademii Sztuk Pięknych w Pradze, ale na skutek zawirowań historii zmuszony był do ich przerwania. Gdy do władzy doszli komuniści, trafił na 8 lat do więzienia jako wróg prawa i obowiązującego reżimu. Po nieprzyjemnych doświadczeniach z władzą ludową oraz pobycie w szpitalu psychiatrycznym wrócił do rodzinnej miejscowości. Zniechęcony do malarstwa, skonstruował aparat fotograficzny przypominający, jak napisał jeden z dziennikarzy, broń z okresu pierwszej wojny światowej. Tak uzbrojony Tichy zajął się głównie fotografowaniem obserwowanych z ukrycia kobiet. Codziennie robił dziesiątki zdjęć, które często "retuszował", poprawiając koloryt farbami czy domalowując to i owo. Obecnie jego twórczość jest wysoko ceniona, a jego prace osiągają zawrotne ceny. Miroslaw Tichy wciąż jednak mieszka w spartańskich warunkach w Kyjowie na Morawach i bardziej sobie ceni śliwowicę i piwo niż zachwyty krytyków. Wstęp wolny.
Projekcja: 21.08.2009, godz. 21.30
Galeria Camelot i Fundacja Imago Mundi, ul. św. Tomasza 17, Kraków
Brak komentarzy