Niepotrzebne portrety
25.05.2009, 11:48:22
Od 28 maja w Ostrowcu Świętokrzyskim będziemy mogli oglądać wystawę "Niepotrzebne portrety" Krzysztofa Gierałtowskiego.
Szczęście polega na tym, że nie zdajemy sobie sprawy, że jesteśmy szczęśliwi. Jak chce Władysław Tatarkiewicz patrzący moim portretem z frontyspismu "O Szczęściu", "Szczęściem jest trwałe, pełne i uzasadnione zadowolenie z życia". Stosując definicję jestem równocześnie szczęśliwy i nieszczęśliwy, powinienem być, a jestem niezadowolony z życia. Dziękuję, że los zetknął mnie z resztkami pokolenia polskich inteligentów, którzy jak Tatarkiewicz telefonowali i pytali "Panie Gierałtowski jak tam moje zdjęcia", jak Ryszard Kapuściński obrażali się za rozedrgany zbyt bolesny obraz, czy jak Stanisław Lorentz tłumaczyli współczesnym swoje kontrefekty "cicho
głupi, dobry".
Zakręt w relacji z portretowanymi obrazują kartki Tadeusza Różewicza który w 1981 pisał "Zdjęcia nieudane wina wspólna", wyrażając jednocześnie nadzieję na przyszłą poprawkę. Zaś niedawno dziękując z rewerencją za przesłany katalog wykluczał możliwość portretowania. Osaczony przez obojętnych i bezrozumnych potomków homo sovieticus, zniesmaczony opuściłem analityczny portret psychologiczny na rzecz syntetycznego subiektywnego. Moje zdjęcia bez widocznego lewego ucha nie nadają się do paszportowej identyfikacji. Oparte na intuicji i strzępach komunikatów, twarze prawdziwe, są intruzami rodzinnych albumów.
Po epoce sarmackich portretów trumiennych fotograf jest potrzebny jedynie jako producent klisz/banałów i twarzy/landryn uosobiających "naszą" pamięć historyczną. Tak więc "Ite Missa est" i niech będą Stwórcy dzięki, że choć tyle się udało.
Krzysztof Gierałtowski, Krynica, Kwiecień 2009.
Krzysztof Gierałtowski urodził się 10 sierpnia 1938 roku w Warszawie. Studiował w Akademii Medycznej w Gdańsku i w Warszawie oraz w Łódzkiej Państwowej Szkole Filmowej i Telewizyjnej. Fotografuje od 1961, wystawia od 1963 roku. Fotografował modę, reklamę, był autorem reportaży z zakładów przemysłowych i wielkich budów. Od 1996 roku prowadzi Galerię/Studio Gierałtowskiego. Realizował kampanie reklamowe w Polsce i Europie Zachodniej.Krzysztof Gierałtowski od ponad trzydziestu lat portretuje indywidualności świata polskiej kultury, nauki, polityki, polskiej inteligencji. Jego zamierzeniami kieruje szczególna ciekawość osobowości portretowanych osób. Wybraną postać fotografuje w kontekście jej pracy, dokonań lub ogólnie znanych przyzwyczajeń. Dramaturgia tych wizerunków opiera się głównie na przerysowaniu, zaaranżowaniu sytuacji zaskakujących, zabawnych, najczęściej niewyobrażalnych dla portretowanej osoby.
"Niepotrzebne portrety" – Krzysztof Gierałtowski
Wernisaż: 28.05.2009, godz. 18.30
Wystawa czynna: do 12.06.2009
Galeria Fotografii Miejskiego Centrum Kultury, al. 3 Maja 6, Ostrowiec Świętokrzyski
Szczęście polega na tym, że nie zdajemy sobie sprawy, że jesteśmy szczęśliwi. Jak chce Władysław Tatarkiewicz patrzący moim portretem z frontyspismu "O Szczęściu", "Szczęściem jest trwałe, pełne i uzasadnione zadowolenie z życia". Stosując definicję jestem równocześnie szczęśliwy i nieszczęśliwy, powinienem być, a jestem niezadowolony z życia. Dziękuję, że los zetknął mnie z resztkami pokolenia polskich inteligentów, którzy jak Tatarkiewicz telefonowali i pytali "Panie Gierałtowski jak tam moje zdjęcia", jak Ryszard Kapuściński obrażali się za rozedrgany zbyt bolesny obraz, czy jak Stanisław Lorentz tłumaczyli współczesnym swoje kontrefekty "cicho
głupi, dobry".
Zakręt w relacji z portretowanymi obrazują kartki Tadeusza Różewicza który w 1981 pisał "Zdjęcia nieudane wina wspólna", wyrażając jednocześnie nadzieję na przyszłą poprawkę. Zaś niedawno dziękując z rewerencją za przesłany katalog wykluczał możliwość portretowania. Osaczony przez obojętnych i bezrozumnych potomków homo sovieticus, zniesmaczony opuściłem analityczny portret psychologiczny na rzecz syntetycznego subiektywnego. Moje zdjęcia bez widocznego lewego ucha nie nadają się do paszportowej identyfikacji. Oparte na intuicji i strzępach komunikatów, twarze prawdziwe, są intruzami rodzinnych albumów.
Po epoce sarmackich portretów trumiennych fotograf jest potrzebny jedynie jako producent klisz/banałów i twarzy/landryn uosobiających "naszą" pamięć historyczną. Tak więc "Ite Missa est" i niech będą Stwórcy dzięki, że choć tyle się udało.
Krzysztof Gierałtowski, Krynica, Kwiecień 2009.
Krzysztof Gierałtowski urodził się 10 sierpnia 1938 roku w Warszawie. Studiował w Akademii Medycznej w Gdańsku i w Warszawie oraz w Łódzkiej Państwowej Szkole Filmowej i Telewizyjnej. Fotografuje od 1961, wystawia od 1963 roku. Fotografował modę, reklamę, był autorem reportaży z zakładów przemysłowych i wielkich budów. Od 1996 roku prowadzi Galerię/Studio Gierałtowskiego. Realizował kampanie reklamowe w Polsce i Europie Zachodniej.Krzysztof Gierałtowski od ponad trzydziestu lat portretuje indywidualności świata polskiej kultury, nauki, polityki, polskiej inteligencji. Jego zamierzeniami kieruje szczególna ciekawość osobowości portretowanych osób. Wybraną postać fotografuje w kontekście jej pracy, dokonań lub ogólnie znanych przyzwyczajeń. Dramaturgia tych wizerunków opiera się głównie na przerysowaniu, zaaranżowaniu sytuacji zaskakujących, zabawnych, najczęściej niewyobrażalnych dla portretowanej osoby.
"Niepotrzebne portrety" – Krzysztof Gierałtowski
Wernisaż: 28.05.2009, godz. 18.30
Wystawa czynna: do 12.06.2009
Galeria Fotografii Miejskiego Centrum Kultury, al. 3 Maja 6, Ostrowiec Świętokrzyski
Brak komentarzy