Smutek Śmierci w Katowicach

16.12.2008, 10:11:30

Do 31 stycznia 2009 roku w katowickiej Galerii Sztuki Współczesnej BWA można oglądać wystawę "Smutek śmierci" Rogera Ballena.

Roger Ballen urodził się w Nowym Jorku w 1950 roku. Jako nastolatek dokumentował demonstracje związane z wojną z Wietnamie i portretował jej uczestników. Studiował psychologię na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. W 1972 zaczął podróżować po Afryce, Azji, Nowej Gwinei. Wiele z powtarzanych na swoich fotografiach motywów Ballen widział w odwiedzanych domach mieszkańców głuszy. Jego zdjęcia sytuują się na skraju fotografii dokumentalnej, malarstwa, teatru i rzeźby. Wywierają na widzu wrażenie podobne jak obrazy abstrakcyjne, bazujące na zbiorowych lękach i obsesjach. Wyczuwalnie obecna chaotyczność podważa, wybrzusza i sączy się z pęknięć w skorupie tego, co przyjęte za normalne, racjonalne, logiczne. Jego surrealistyczne zdjęcia, odsłaniające cyrkulacje obrazów w niepohamowanym żadnymi granicami strumieniu zbiorowej wyobraźni, uruchamiają najgłębsze pokłady podświadomości. W wyreżyserowanych scenach biorą udział dziwni, brzydcy ludzie. Wykonują czynności, które trudno określić. Bawią się pluszowymi zabawkami, wypchanymi (lub żywymi) zwierzętami. Otaczają ich rozpięte druty, maski
i prymitywne znaki na ścianach pustych pomieszczeń, przypominających więzienia.

Jego prace są prezentowane w wielu muzeach, m.in. w Museum of Contemporary Art w San Diego, w Gagosian Gallery w Los Angeles, w Stedelijk Museum w Amsterdamie, Maison Europeene de la Photographie w Paryżu i Museum of Modern Art w Nowym Jorku. Jest laureatem wielu prestiżowych nagród fotograficznych, m.in.: finalistą konkursu Citigroup Prize w Anglii (2000), zdobywcą tytułu Fotografa Roku 2002 na festiwalu w Arles, zdobywcą specjalnego wyróżnienia w konkursie UNICEF Photo of the Year 2001.
Jeden z jego albumów uznano za najlepszą publikację poświęconą fotografii na hiszpańskim festiwalu fotograficznym PhotoEspana 2001.

źródło: bwa.katowice.pl

powrót do aktualności



Komentarze

Brak komentarzy