40 twarzy Andrzeja Bersza i jego artystyczna wędrówka.

8.04.2016, 11:44:35

W piątek 8 kwietnia o godzinie 19 rozpocznie się Galerii Leica przy ul. Mysia 3, wernisaż zbiorowej wystawy poświęconej najbardziej popularnemu fotomodelowi w Polsce Andrzejowi Berszowi. 35 wybitnych polski fotografów z obrazowało postać Andrzeja różnymi technikami fotografii. Każde zdjęcie jest inne mimo że na każdym zdjęciu jest ten sam człowiek. Andrzej wniósł wielki wkład swoją postacią i jest to dla niego benefis twórców jak i odbiorców. Kuratorem wystawy jest Michał Buddabar


40 twarzy Andrzeja Bersza i jego artystyczna wędrówka.

Andrzej, co sam często podkreśla w udzielanych wywiadach, już od niemowlęcia był skazany na zostanie artystą.

Urodził się i dorastał w domu przesiąkniętym twórczą atmosferą - jego tata był malarzem, ceramikiem, scenografem. Nie dziwi więc fakt, że jako dorastającego młodzieńca jego wyobraźnię silnie rozbudzał też teatr i film, marzył by zostać aktorem. Niestety, jak sam się dziś bez skrępowania przyznaje, na drodze do realizacji tego marzenia stanęła... wrodzona nieśmiałość.

Drugim więc jego, zupełnie naturalnym wyborem, okazał się Wydział Rzeźby na Akademii Sztuk Pięknych, który to kierunek wcale go nie ograniczył i nie zaszufladkował, ale wręcz pozwolił rozkwitnąć wielu innym pokrewnym talentom, stać się wszechstronnym artystą. W dorosłym życiu Andrzej jest więc z racji wykształcenia czasami rzeźbiarzem, ale o wiele częściej malarzem, grafikiem, ceramikiem, projektantem wnętrz i mebli, a nawet dziennikarzem. Przy tym wszystkim znajduje również czas by zostać mężem i ojcem, i dziadkiem.

W pełni spełniony zawodowo i prywatnie u schyłku swojej zawodowej kariery decyduje się skupić na swoich innych, niespełnionych jeszcze pasjach i w pierwszej kolejności sięga po aparat fotograficzny. Jako wnikliwego obserwatora interesuje go oczywiście przede wszystkim człowiek, jego natura, maski jakie nosi i relacje jakie zachodzą pomiędzy kobietą i mężczyzną. Wkrótce, co wydaje się oczywiste, jego poszukiwania nieuchronnie podążają w kierunku fotografii aktu i kontemplacji piękna kobiecego ciała. Na jednym z portali internetowych związanych z branżą fotograficzną, modą i stylizacją, Andrzej w poszukiwaniu modelek loguje się jako fotograf, jednocześnie z ciekawości zakładając drugie konto modela z kilkoma zaledwie autoportretami wykonanymi w ramach doskonalenia własnych umiejętności. I właśnie dzięki temu spontanicznemu eksperymentowi w wieku 61 lat zaczyna realizować swoje młodzieńcze marzenia, zostając modelem i aktorem.

Staje ze swobodą po drugiej stronie obiektywu. Z twórcy, który niejednokrotnie w swoim życiu formował kształty, nadając im sens, sam zostaje tworzywem. Jako model, przyjmuje pseudonim Schody Do Nieba, inspirowany tytułem ballady Led Zeppelin - Stairway To Heaven.

Od samego początku okazuje się, że z wielką łatwością wczuwa się w powierzone mu przez fotografów role. Doskonale radzi sobie w scenach dramatycznych, romantycznych, społecznych ale i baśniowych. Często też dzięki swojej kolekcji garderoby oraz zbieranym przez lata przeróżnym rekwizytom pomaga fotografom tworzyć zapadające widzom w pamięć sesje kostiumowe.

Portale fotograficzne w szybkim tempie zapełniają się zdjęciami do których pozuje, zarówno solo jak i z partnerkami lub innymi modelami. Co ważne, Andrzeja bardziej od doświadczenia i umiejętności fotografa interesuje jego pomysł na sesję, historia w jakiej ma zagrać, rola w jaką ma się wcielić, dzięki temu wielu młodych i początkujących twórców ma szansę na współpracę ze sławnym już i budzącym respekt Panem Andrzejem, który bardzo szybko okazuje się po prostu Andrzejem, kolegą z planu zdjęciowego, pomagającym z całych swoich sił zrealizować wizję fotografa. Choć jako model pracuje również komercyjnie (teledyski, reklamy, epizody filmowe) najbardziej jednak sobie ceni sesje artystyczne, które dają mu aktorską swobodę interpretacji charakteru postaci, pozwalając zostać na chwilę bardzo wiarygodnym i przekonywującym mordercą, kochankiem, hrabią lub żebrakiem.

Dorobek Andrzeja jako modela i aktora to ponad 350 zrealizowanych sesji, udział w kilku autorskich realizacjach filmowych, wielu warsztatach, plenerach i fotospotkaniach. Ilości kadrów w powstaniu których uczestniczył nikt chyba nie podejmie się policzyć, nawet on sam. A jeśli ktokolwiek z męskiej części publiczności oglądającej ten skromny wycinek dokonań Andrzeja będzie się zastanawiał co zrobić, żeby choć na chwilę zamienić się z nim miejscami, móc przenieść się jak on choć na chwilę w świat iluzji w towarzystwie pięknych kobiet, niech zapamięta słowa naszego dzisiejszego benefisanta: głowa do góry, po sześćdziesiątce wszystko jest łatwiejsze.


powrót do aktualności



Komentarze

Brak komentarzy