Mariusz Janiszewski w Leica Gallery

11.07.2013, 14:26:52

W wakacyjny czwartek, 18 sierpnia o godz. 19, Leica Gallery (CH Blue City (+1), Al. Jerozolimskie 179, Warszawa) zaprasza na inaugurację wystawy Mariusza Janiszewskiego "Robotnicy".

Janiszewski jeździ w rejony znane i egzotyczne, lecz nie podąża za lokalnymi atrakcjami. W Indiach i w Bangladeszu zamiast fotografowania Gangesu i tradycyjnych świąt religijnych, udaje się na tereny upadłe i zapomniane. Omija wielkie aglomeracje, woli podróżować po peryferiach.

 

\"\"

 

Zafascynowany dziełem Sebastiao Salgado „Workers”, realizuje własne reportaże o pracy na obszarach jeszcze nie skażonych międzynarodowymi koncernami. Podglądając pracowników stoczni, cegielni, wnika głęboko w ich życie. Pokazane przez artystę fabryki to epicentra, wokół których powstają osiedla, dokąd przybywają ludzie, by pracować i mieszkać, bawić się i odpoczywać. Janiszewski odsłania nam codzienność minimalnie opłacanych robotników próbujących przeżyć za dwa dolary dziennie.

Cykl zdjęć „Robotnicy”powstaje w wielu miejscach, głównie w Azji ( Indie , Bangladesz, Filipiny). Wszystkie prace na wystawie są czarnobiałe. Autor wychowany w duchu decydującego momentu, bardzo precyzyjnie komponuje swoje kadry. Fotografuje ludzi z bliska i wydaje się być często w centrum wydarzeń. Elementy te budują dość klasyczne w formie fotoreportaże, przywołujące na myśl prace mistrzów gatunku. Janiszewski stara się jednak fotografować w swój własny sposób. Osią wystawy „Robotnicy” jest rytm dnia pracy, w którym oprócz wysiłku fizycznego, następują krótkie momenty wytchnienia.

 

\"\"

 

Autor tak opowiada o miejscach, które odwiedził:

Cegielnie na peryferiach Dhaki, stolicy Bangladeszu. Jak okiem sięgnąć ciągną się tereny, na których odbywa się produkcja cegieł. Jest to ważny element bengalskiej gospodarki. Większość pracy odbywa się ręcznie. Jedynym ułatwieniem dla robotników są specjalne miksery rozrabiające glinę. Przy produkcji pracują całe rodziny. Ich życie toczy się w jednym miejscu, tu pracują i mieszkają.

Stocznie w sercu Dhaki są ważnym źródłem surowców dla przemysłu metalurgicznego tego kraju. To jedno z wielu miejsc w Zatoce Bengalskiej gdzie rozbiera się, remontuje lub buduje statki, często z używanych wcześniej części.Wszystko przydaje się do ponownego wykorzystania - od ogromnych silników po potężne arkusze skorodowanej blachy. Pracującym brakuje odpowiedniej odzieży, butów oraz sprzętu. Cała praca odbywa się na brzegu, z użyciem kilku wyciągarek, stalowych bloczków i siły ludzkich mięśni. Robotnicy zarabiają mniej niż 2 dolary za dzień pracy. Codziennie narażają swoje życie aby utrzymać swoje rodziny.

 

\"\"

 

Fabryka węgla drzewnego to rozległe obszary nieopodal centrum Manili (Filipiny), na których wypalany jest węgiel drzewny. Całość produkcji odbywa się w wyjątkowo prymitywnych warunkach. Najczęściej do wypalania węgla służy surowiec zdobyty po rozbiórce domów, często pokryty farbą. Wśród ogromnych stosów wypalanego drewna i oparów gryzącego dymu rozlokowane są „budynki”, w których żyją całe rodziny zajmujące się tym zawodem. Zewsząd dobiegają odgłosy kaszlu. Pracujący i mieszkający tu ludzie skazani są na ciągłe wdychanie szkodliwego dla zdrowia dymu. Życie tutaj jest niezwykle trudne, jednak mimo tych ciężkich warunków widać uśmiechnięte twarze, słychać śmiech dzieci i okrzyki podekscytowanych mężczyzn obstawiających walki kogutów.

Mariusz Janiszewski (1975) - Współzałożyciel magazynu internetowego „Aorta”, fotoreporter „doc!photo magazine”. Członek kolektywu The Street Collective. Jego materiały autorskie były publikowane w magazynach „LFI”, „National Geographic”, „Le Journal de la Photographie”, „Poznaj świat”, „doc! photo magazine” i innych. Jest laureatem kilku konkursów, m.in. Grand Press Photo 2013, WKF National Geographic Polska 2012, Leica Street Photo 2011. Prace artysty znalazły się także w finale Hasselblad Masters Award 2014. Wystawa „Robotnicy ” to pierwsza wystawa monograficzna Janiszewskiego. Na co dzień związany z reklamą. Mieszka i pracuje w Warszawie.

Kurator Joanna Kinowska 


powrót do aktualności



Komentarze

Brak komentarzy