Opis zdjęcia
Cykl "przed schroniskiem" to nie tylko gwarne, kolorowe tłumy i różne scenki rodzajowe, skłaniające do wspominania wędrówek letnich i zimowych. To również szarość i monotonia życia z dala od szosy... Listopad to czas pomiędzy sezonami, czas opustoszałych szlaków, czas słoty, czas mozolnych prac przygotowawczych do zimy. W listopadowy dzień powszedni przed schroniskiem mieszka pustka. I tylko wierny owczarek podhalański wypatruje, czy z mgły nie wyłoni się jakaś postać... Życzę wszystkim takiego wyciszenia, od czasu do czasu... :{) [skan starej odbitki, jeszcze Zenit E]
Lubię takie prace...
Siwis, za Iglasą napiszę - mam nadzieję owczarka:) wiem, że to ciężkie życie, ale czy tak dokońca naprawdę takie ciężkie jak niektóre dni w tzw. cywilizowanym świecie? myslisz, że nie mam predyspozycji? hmmm możes zmieć rację a i lata pewnie juz nie te aby pionierskie zyciemiędzy sezonami zacząć....
no i dobrze...:)
stap => zdarzało się, że nie były w każdym kiosku, ale nie było już tak źle. To pierwsze lata dziewięćdziesiąte. W każdym razie nie jest to ORWO... [co chyba widać]. A tak na marginesie, ciągle nęci mnie pokusa, by poddać obróbce w fotoshopie materiały ORWOwskie, ale ciągle nie mam na to czsu... :{)
"A jeśli..., to będzie bukowy koniecznie, pachnący i słoneczny" - w takim nawet listopad niestraszny. (cytowałam Juszczyszyna)