Dzięki za ciepłe przyjęcie :) Kolor chyba zacierałby główną konstrukcję tego obrazka, czyli grę kreski i kropki, że tak powiem :) Tak czy owak ciężko by to było podkolorować - nie ten histogram ;) - znacznie łatwiej się smaruje na jasnym podkładzie. Kolejna sprawa, że to jest suchar, czyli jeziorko dystroficzne. Ono samo w sobie jest czarnobiałe, bo woda jest ciemnobrązowa, a bór w tle mroczny. O jeziorach dystroficznych pisał najlepiej Mickiewicz w IV Księdze Pana Tadeusza: "Któż zbadał puszcz litewskich przepastne krainy (...) Dalej co krok czyhają, niby wilcze doły, Małe jeziorka, trawą zarosłe na poły, Tak głębokie, że ludzie dna ich nie dośledzą (Wielkie jest podobieństwo, że diabły tam siedzą). Woda tych studni sklni się, plamista rdzą krwawą, A z wnętrza ciągle dymi zionąc woń plugawą, Od której drzewa wkoło tracą liść i korę; Łyse, skarłowaciałe, robaczliwe, chore, Pochyliwszy konary mchem kołtunowate I pnie garbiąc brzydkimi grzybami brodate, Siedzą wokoło wody, jak czarownic kupa Grzejąca się nad kotłem, w którym warzą trupa". Sprostować trzeba tylko, że wcale nie są głębokie, że nie trawą zarosłe, lek kożuchem pływającej mszystej darni (płem) i że drzewa wokól nie tracą liści od plugawej woni, lecz przeciwnie, to bardzo mała żyzność i otaczające bory zakwaszają wodę tak bardzo, że nie jest w stanie tam nic żyć poza specyficzną florą i fauną.
hehe:) A zwykle "bliki" sa przeszkadzajace i czlowiek sie martwi jak sie ich pozbyc.... a tu jak widac przydatne;) pozdrawiam:)
Bliki ;)
No i zerwałem całą magię Pana Tadeusza. Ja jak coś powiem... eeech :|
Dzięki za ciepłe przyjęcie :) Kolor chyba zacierałby główną konstrukcję tego obrazka, czyli grę kreski i kropki, że tak powiem :) Tak czy owak ciężko by to było podkolorować - nie ten histogram ;) - znacznie łatwiej się smaruje na jasnym podkładzie. Kolejna sprawa, że to jest suchar, czyli jeziorko dystroficzne. Ono samo w sobie jest czarnobiałe, bo woda jest ciemnobrązowa, a bór w tle mroczny. O jeziorach dystroficznych pisał najlepiej Mickiewicz w IV Księdze Pana Tadeusza: "Któż zbadał puszcz litewskich przepastne krainy (...) Dalej co krok czyhają, niby wilcze doły, Małe jeziorka, trawą zarosłe na poły, Tak głębokie, że ludzie dna ich nie dośledzą (Wielkie jest podobieństwo, że diabły tam siedzą). Woda tych studni sklni się, plamista rdzą krwawą, A z wnętrza ciągle dymi zionąc woń plugawą, Od której drzewa wkoło tracą liść i korę; Łyse, skarłowaciałe, robaczliwe, chore, Pochyliwszy konary mchem kołtunowate I pnie garbiąc brzydkimi grzybami brodate, Siedzą wokoło wody, jak czarownic kupa Grzejąca się nad kotłem, w którym warzą trupa". Sprostować trzeba tylko, że wcale nie są głębokie, że nie trawą zarosłe, lek kożuchem pływającej mszystej darni (płem) i że drzewa wokól nie tracą liści od plugawej woni, lecz przeciwnie, to bardzo mała żyzność i otaczające bory zakwaszają wodę tak bardzo, że nie jest w stanie tam nic żyć poza specyficzną florą i fauną.