Opis zdjęcia
Hipnotyczne wizje dopadły Borysa w chwili gdy sprężał się, balansując na liściu, do skoku na modraszka. Nim zdążył wprowadzić w czyn zasadę, że "żarcie dla meneli najlepsze bez ceregieli" zaczęły mu się ukazywać koszmarne obrazy i traumatyczne przeżycia z przeszłości: a to pranie na goły odwłok od surowego ojca po zapolowaniu przez Borysa na pluskwiaka-odorka z następczym dłuuugim wietrzeniem rodzimego pajęczego gniazda; a to perwersyjne igraszki z tygrzycą Helgą z użyciem jej lateksowej pajęczyny (ledwo wtedy uszedł z życiem:); w końcu mordercza walka z krzyżakami o zachodnie rubieże łąki i w konsekwencji długa kuracja w Klinice Skakuna Helmuta Gluta. Gdy jednak ujrzał swą obleśną ciotkę, która wykorzystywała go lubieżnie za młodu, jak kiwa do niego swymi kaprawymi odnóżami i śliniąc się obficie syczy:"Pójdź w me nogogłaszczki Mój Ty Tygrysku- Borysku", wymiękł i z przygiętym ze zgrozy szczękoczułkiem oraz bełkocząc coś ze strachu zwiał, a w zasadzie zleciał na łeb z liścia i tyle go na łące widziano...:)
opis zwala z nog.. a moze nogoglaszczek
A tak w ogóle to ja protestuję! Wyciągasz jakieś brudy sprzed lat. To było dawno i nieprawda :>
Bo borysy są fotogeniczne :]