Hardnut - jesli mogłbys mi poświęcić nieco więcej czasu i napisać co poprawiłbys i na co nastepnym razem zwróciłbyś uwagę... Wszak zaliczam Cię w pełni świadomie do Mistrzów tego portalu, do autora tych, zdjęć, kótre na długo zapadają w pamięci... bo widzisz nie tylko o emocje tu szło, zawsze chce, żeby fotka miała i walory estetyczne, choć rzeczywiście - jeśli na zdjęciu mogę pokazać emocje to zawsze przedkładam takie zdjęcie na statyczne macro... Hardnut - bardzo Ci dziekuję i serdecznie pozdrawiam:)
Bardzo Wam wszystkim dziękuję, Rycho - podoba mi się Twoja interpretacja:) Ireno - no mnie też dopadła..... Siwis - :))) cieszę się, że trafiłam w Twój gust (bo trafiłam co?:) Benshee - tak, też mnie to urzekło, tyle, że w pewnym sensie rozum z wrażenia straciłam a efekt widać:) Serdeczności dla wszystkich:)
Kaczusiu - macham im codziennie już za nimi tęskniąc, wyczekując jednocześnie pory karmnikowej, kiedy inne przylecą do mnie w oczekiwaniu na pomoc:) Serdeczności Basiu:)
witam Was wszystkich cieplutko:) Drobna, no jak dla mnie to Lajmen tylko ułamkowo dobrze prawi, znaczy ja się z Nim zgadzam malusieńko... a nad kadrem naprawdę sporo myślałam.... co do domniemania, że ten po prawej to łabedz - nie znam innych ptaków u nas tej wielkości, które bylyby biale (nie liczac gesi domowych, no ale skąd gesi w miescie?) Piotr Buda - no wymarzony nie, masz rację, zdecydowanie wolałabym, żeby szarzowały w moją stronę, choć kiedyś na Biebrzy przytrafiło mi się, że szarżował w stronę naszego kajaka, a my nie mieliśmy w którą strone uciekać, wtedy nawet do głowy mi nie przyszło, żeby sięgac po aparat, miałam duszę na ramieniu, bo on chronił przed nami swoją rodzinę... Bikej - myslałam nad takim kadrem i nawet miałam przygotowany, jednak? pierwsza myśl jest najlepsza? choć z drugiej strony chciałam pokazać szarość tego poranka, z której nikt tam sobie nic nie robił, no prawie nikt, bo ja się zachwycałam.... Robiąc to zdjęce pomyślałam sobie w tych kategoriach, że ta szarość wynikająca z mgły będzie stanowiła kurtyny do przdstawień, które w różnych miejscach jeziora się odbywały.... W jednym szarżujące łabedzie, w drugim kaczki spokojnie żerujące, w innym wędkarz szukający swoje miejsca, w innym taki, który to miejsce już znalazł.... To w pewnym sensie mże być też taka alegoria do tego co sę dzieje na codzień wśród ludzi na ulicy... w jednym miejscu ktoś zaatakowany przez zbira wzywa pomocy, a tuż obok ktoś inny idzie sobie dalej jakby nigdy nic..... Piotr Druidem zwany - no młody musiał być sprawniejszy bo groziło mu, że dostanie w łeb:))))
Hardnut - jesli mogłbys mi poświęcić nieco więcej czasu i napisać co poprawiłbys i na co nastepnym razem zwróciłbyś uwagę... Wszak zaliczam Cię w pełni świadomie do Mistrzów tego portalu, do autora tych, zdjęć, kótre na długo zapadają w pamięci... bo widzisz nie tylko o emocje tu szło, zawsze chce, żeby fotka miała i walory estetyczne, choć rzeczywiście - jeśli na zdjęciu mogę pokazać emocje to zawsze przedkładam takie zdjęcie na statyczne macro... Hardnut - bardzo Ci dziekuję i serdecznie pozdrawiam:)
Bardzo Wam wszystkim dziękuję, Rycho - podoba mi się Twoja interpretacja:) Ireno - no mnie też dopadła..... Siwis - :))) cieszę się, że trafiłam w Twój gust (bo trafiłam co?:) Benshee - tak, też mnie to urzekło, tyle, że w pewnym sensie rozum z wrażenia straciłam a efekt widać:) Serdeczności dla wszystkich:)
Kaczusiu - macham im codziennie już za nimi tęskniąc, wyczekując jednocześnie pory karmnikowej, kiedy inne przylecą do mnie w oczekiwaniu na pomoc:) Serdeczności Basiu:)
witam Was wszystkich cieplutko:) Drobna, no jak dla mnie to Lajmen tylko ułamkowo dobrze prawi, znaczy ja się z Nim zgadzam malusieńko... a nad kadrem naprawdę sporo myślałam.... co do domniemania, że ten po prawej to łabedz - nie znam innych ptaków u nas tej wielkości, które bylyby biale (nie liczac gesi domowych, no ale skąd gesi w miescie?) Piotr Buda - no wymarzony nie, masz rację, zdecydowanie wolałabym, żeby szarzowały w moją stronę, choć kiedyś na Biebrzy przytrafiło mi się, że szarżował w stronę naszego kajaka, a my nie mieliśmy w którą strone uciekać, wtedy nawet do głowy mi nie przyszło, żeby sięgac po aparat, miałam duszę na ramieniu, bo on chronił przed nami swoją rodzinę... Bikej - myslałam nad takim kadrem i nawet miałam przygotowany, jednak? pierwsza myśl jest najlepsza? choć z drugiej strony chciałam pokazać szarość tego poranka, z której nikt tam sobie nic nie robił, no prawie nikt, bo ja się zachwycałam.... Robiąc to zdjęce pomyślałam sobie w tych kategoriach, że ta szarość wynikająca z mgły będzie stanowiła kurtyny do przdstawień, które w różnych miejscach jeziora się odbywały.... W jednym szarżujące łabedzie, w drugim kaczki spokojnie żerujące, w innym wędkarz szukający swoje miejsca, w innym taki, który to miejsce już znalazł.... To w pewnym sensie mże być też taka alegoria do tego co sę dzieje na codzień wśród ludzi na ulicy... w jednym miejscu ktoś zaatakowany przez zbira wzywa pomocy, a tuż obok ktoś inny idzie sobie dalej jakby nigdy nic..... Piotr Druidem zwany - no młody musiał być sprawniejszy bo groziło mu, że dostanie w łeb:))))
Ile życia nad tym jeziorem!
super
Katulu, znowu oryginalna fotografia. Na pierwszym planie akcja, walka... Na drugim i trzecim stoicki spokój... :{)