Opis zdjęcia
To było tak: FHR kadrował pochylony nad swoim aparatem, ja stałem i patrzyłem co on robi. W tym momencie usłyszeliśmy coś między beknięciem a pierdem. Zignorowałem to, ale kiedy Tomek podnosił wzrok i zapytał czy beknąłem, wiedziałem, że nie jesteśmy na łące sami. Odwróciliśmy się. Za nami w tej jasnej trawie stadko dzików przyglądało się naszym poczynaniom. Odwróciły sie i odbiegły zostawiając dwóch bohaterów z trzęsącymi się nogami. ;)