Opis zdjęcia
to ujęcie ma dla mnie szczególne znaczenie. Uganiając się dzisiaj za tym gatunkiem w rozległym trzcinowisku nie zachowałem środków ostrożności i wpadłem w bagno po pas. W parę sekund ugrzązłem aż po piersi. Nie muszę pisać jak się wystraszyłem :) Na szczęście przygoda zakończyła się pomyślnie i udało mi się jakoś wygrzebać (raczej wyczołgać) Nie wziąłem pod uwagę faktu, iż gruba pokrywa śniegu uniemożliwiła całkowite zamarznięcie rozlewisk. Cóż, na błędach człowiek się uczy i staje się bogatszy o kolejne doświadczenie :) Rękę, w której trzymałem aparat instynktownie podniosłem ku górze, więc nie ucierpiał ani trochę :)))