Opis zdjęcia
Zostajemy jeszcze nad Athabascą... Gdyby nie to, że całe plecy mam w wodzie, bo parę metrów za mną, z potężnym hukiem spadają masy wody z wodospadu Athabaski, można by rzec, że ten kanion byłby doskonałym miejcem na rozpoczęcie rzecznej przygody... Jest jednak za zimno, za prędko płynie woda i zbyt wiele tu wodospoadów i bystrzy... My obejrzymy sobie to miejsce, z duszą na ramieniu, a w kajak wsiądziemy parę kilometrów dalej, gdy rzeka ciut zwolni... do jedynych... 17 km/h...