Ola witaj, przede wszystkim spiesze skorygowac swoj straszny blad - mimozy inaczej nazywane sa nawłociami, a nie nałowicami. Bardzo, bardzo Cie przepraszam. Co do kwitnienia nawloci, to MSZ one kwitna rzeczywiscie tylko jesienia, przy czym te w moim ogrodzie, ktore maja juz ladnych pare lat, rozpoczely kwitnac pod koniec lipca a teraz juz sie rozsiewaja, inne sa w srodku kwitnienia, a te ze zdjecia, jak widzisz dopiero planuja. Mnie to cieszy, takie rozlozenie w czasie. Za domem na laczce mam natomiast cale lany nawloci, ale przez 8 ostatnich lat nigdy nie zdarzylo im sie kwitnac innej pory roku niz poznym latem lub poczatkiem jesieni. Faktem jest, ze kwitna coraz wczesniej, ale i jesien nadchodzi coraz wczesniej, Mysle, ze zmiany klimatyczne sa faktem i lada moment trzeba bedzie zmienic poczatki kalendarzwoych por roku :-) Gdybys chciala wiecej szczegolow to juz moze na priva, zeby nie zanudzac niezainteresowanych i nie draznic admina :-) pozdrawiam i raz jeszcze przepraszam za blad:-)
Ola witaj, przede wszystkim spiesze skorygowac swoj straszny blad - mimozy inaczej nazywane sa nawłociami, a nie nałowicami. Bardzo, bardzo Cie przepraszam. Co do kwitnienia nawloci, to MSZ one kwitna rzeczywiscie tylko jesienia, przy czym te w moim ogrodzie, ktore maja juz ladnych pare lat, rozpoczely kwitnac pod koniec lipca a teraz juz sie rozsiewaja, inne sa w srodku kwitnienia, a te ze zdjecia, jak widzisz dopiero planuja. Mnie to cieszy, takie rozlozenie w czasie. Za domem na laczce mam natomiast cale lany nawloci, ale przez 8 ostatnich lat nigdy nie zdarzylo im sie kwitnac innej pory roku niz poznym latem lub poczatkiem jesieni. Faktem jest, ze kwitna coraz wczesniej, ale i jesien nadchodzi coraz wczesniej, Mysle, ze zmiany klimatyczne sa faktem i lada moment trzeba bedzie zmienic poczatki kalendarzwoych por roku :-) Gdybys chciala wiecej szczegolow to juz moze na priva, zeby nie zanudzac niezainteresowanych i nie draznic admina :-) pozdrawiam i raz jeszcze przepraszam za blad:-)
witam i dziekuje za odwiedziny, co do tla - nigdy nie mieszam i nie piore - zawsze sa takie jak je zastalam w naturze, pzdr.
zdecydowanie spokojniejsze tło bym dał albo wyprał