Opis zdjęcia
Po nastu godzinach monotonnego tłuczenia się autostradami przekracza się Ren i Bramą Burgundzką, przemykając pomiędzy niskimi w tym miejscu wzniesieniami Jury i Wogezów, ląduje się w Miluzie (Mulhouse). To juz Francja, Francja, Francja... Trzy kolory.