Opis zdjęcia
Miało być o górach i w końcu o górach też będzie :) Jednak po drodze do nich, a także wśród nich, było mnóstwo urokliwych wiosek i miasteczek, gdzie wzrok przykuwały rzeczy niekiedy zdumiewające, jakby wyjęte z kontekstu... Ta widoczna na zdjęciu pracownia, oferująca wymyślne (i niezmiernie kosztowne) nakrycia damskich główek, kryła się w zaułku miniaturowego, staruteńkiego miasteczka zagubionego wśród gór i w dodatku położonego na wierzchołku nieczynnego wulkanu. Jaka fantazja kazała komuś w takim miejscu założyć pracownię kapeluszniczą...? Kiedy przyglądałem się tej witrynie oraz szarym, zmęczonym twarzom miejscowych, drepcących dokądś uliczką za własnymi codziennymi sprawami, przypomniały mi się widniejące w tytule słowa piosenki...