Opis zdjęcia
Po kilku latach głębokiego minimum, nasze Słoneczko budzi się do kolejnego maksimum swej aktywności, któro ma nastąpić za 3..., może 4 lata. Jakie będzie ? Najprawdopodobniej zbliżone do tych z minionych dekad, wiele plam, gwałtownych pretuberancji i być może olbrzymie zorze polarne widoczne z terenu Polski. Spora częćś astronomów jest jednak podzielona w przewidywaniach..., w Minimum Maudera z lat 1645-1715 liczba plam nie przekraczała trzech, a temperatura na Ziemi była najniższa od 8 tys. lat. Europejskie rzeki zamarzały rokrocznie, przez Bałtyk jeździło się saniami, a alpejskie lodowce schodzily głęboko w doliny. Inne, słabsze minimum z lat 1790-1820 także spowodowało średni spadek temperatury o 2-4 stopni, co Napoleonowi nie pomogło w dotarciu do Moskwy. Inny scenariusz zakłada gwałtowny wzrost aktywnosci w roku 2013. Słynny rozbłysk Carringtona z 1859 roku poprzedzony był także wyjątkowo głębokim minimum. 17 godzin po rozbłysku miliardy ton plazmy wyrzuconej ze Słońca dotarły do Ziemi. Od 2 do 7 września wywołane nimi zorze polarne widoczne były nawet na Bahamach, Kubie i w Indiach. Wyłączeniu uległ system energetyczny całego Quebecu i dużych połaci północnych stanów USA i w innych krajach. Rozbłysk Carringtona 150 lat temu nie miał czego uszkadzać, bo nie było jeszcze sieci energetycznych, od których całkowicie uzależniona jest nasza cywilizacja. Według raportu z 2008 r., obecnie taki sam rozbłysk mógłby zniszczyć całą sieć energetyczną krajów uprzemyslowionych, a ich odbudowa zajęłaby nawet do 10 lat. No cóż, pożyjemy, zobaczymy :) A to Słońce z wczoraj, z grupą plam nowego już cyklu. Parametry: 2009.12.19.10:51CSE.Reflektor Newtona 205/907 z filtrem obiektywowym i diafragmą + N.D300 w ognisku głównym. ISO200,exp.1/320sek. Przeciętne warunki, słaby seeing.