Opis zdjęcia
30.06.2005r. godz. około 12.15, szczyt Rysów, widoków żadnych, zaczął siąpić deszcz, pół godziny czekania, że może coś się zmieni, nic z tego, powrót do Palenicy; i jedno rozczarowanie z samego szczytu: myślałem, że śmieciarze tutaj nie dochodzą, a tu pełno petów i PETów, reklamówki, a nawet rozbity słoik ze smalcem, ech... warto było, jeszcze wrócę :))
Zawsze w plecaku mam worki na śmieci, przeważnie po to żeby schować przepocone, mokre ciuchy i odizolować je od tych czystych. Jednak jeden worek przeznaczam na różnego rodzaju artefakty. Byłem zdziwiony gdy na Wołowcu w marcu znalazłem kosmetyczkę, która trafiła najpierw do mojego wora, a później do śmietnika w schronie. Polecam działanie zamiast biadolenia. Pzdr:)
barszczon: kiedy w ubiegłym roku przechodziłem przez Rysy wracając ze Słowacji to śmietnik był jeszcze większy... jeszcze z rok lub dwa lata wcześniej na polskim wierzchołku nie można było posiedzieć, gdyż ktoś zostawił po sobie dwie śmierdzące kupy gówna... zresztą teraz już tak jest, że nie ma szacunku, świętości... i nie tylko w górach...:( oczywiście są wyjątki jak gunk3r i ....:)
:) nie trzeba bronić TPN-u. Raczej piętnować śmiecących :); fotografia podoba się :)
odnośnie Rysów jak i śmieci na owym szczycie... na obronę TPN u powiem , że właśnie wróciłam z wolontariatu , gdzie dumnie z kozicami na ramieniu sprzątaliśmy MOko jak i szlak na Rysy. Śmiało więc można się wybrać :]