Opis zdjęcia
w Jicinie, na Valdštejnovo náměstí, czyli po naszemu Placu Wallensteina (sic!) Jednemu bohater, drugiemu niekoniecznie. Armia Wallenstaina była prywatna, więc żyła z tego co złupiła, wszystko jedno gdzie (np. na Śląsku). My zresztą do dziś czcimy Sobieskiego i jednocześnie zastanawiamy się, czy przypuścić Turcję do Unii. Gdyby król Jan "przypuścił" był Turcję wówczas nieco bliżej zamiast gnać na złamanie karku pod Wiedeń, może mielibyśmy jednego zaborcę mniej? No, ale trzeba było przecież synalowi Kubie zapewnić życzliwość władców i dobrą partię wśród katolickich królewien, n\\\'est ce pas? Placyk jednakowóż ładnym jest i kolorowym, nawet w pochmurny dzień :)